Archiwa kategorii: Doświadczenie zdobyte za granicą

Polska oczami obcokrajowca

Polsko, jesteś spoko 😉


4bkxMxmM_L4Między Polską a Ukrainą różnica w 1000 km. Wydaje się to wielką cyfrą, chociaż gdy popatrzymy na te kilometry przez mapę Świata, nagle przetwarzają się w centymetry. Ukraina i Polska są krajami sąsiadującymi. Łączy nas wiele różnych rzeczy: od historii do wspólnej nowoczesności. Jednak dlaczego tak różnimy się mentalnie? Postaram się wyjaśnić ten dylemat opierając się na własnym doświadczeniu. Jacy są Polacy? Z punktu widzenia samych Polaków są gościnni, serce mają na dłoni, dużo piją, żyją emocjami, ale jednoczą się tylko do narodowych zrywów. No i Polak wiecznie narzeka.  A sama Polska według jej krajanów? W zimie zimno, w lecie też zimno i pada, drogi kiepskie, pensje niskie, atrakcje turystyczne niby są, ale wojna je zniszczyła. I tak można wyliczać te klisze w nieskończoność. Wychodzi na to, że kiedy ludzie Polskiej narodowości opowiadają o swoim kraju w taki sposób, u obcokrajowca składa się na najlepsze wrażenie o danym państwie. Moim zdaniem Polakom trzeba bardziej doceniać warunki w których żyją. Prawie wszyscy moi koledzy ze Wschodu mówią o Polsce zaskakujące pozytywnie. Naszym zdaniem Polska jest perspektywicznym krajem, gdzie są sporo możliwości dla osobistego rozwoju.  Jest dobrym miejscem dla nastolatków, dla młodych ludzi, bo jest tam naprawdę tanio. Oprócz zalotów ze strony materialnej, Polska jest ładna ze względu na swoją architekturę. Bardzo podoba mi się to, w jaki sposób odbudowano miasta po wojnie. Podobają się nam również tradycje Polskie, ponieważ są bardzo podobne do naszych, Ukraińskich. z11486773IH,Zakopane--WielkanocMacie naprawdę dobre jedzenie, szczególnie to na święta Wielkanocne i na święta Bożego Narodzenia. Adwent, Wieczór Wigilijny, Św. Szczepana, Sylwester, Marzanna, Niedziela Palmowa, Wielki Tydzień, Wielkanoc, Poniedziałek Wielkanocny, Wszystkich Świętych, Dzień Zaduszny, Andrzejki. Jak pięknie że Wasz kraj jest na tyle religijny i duchowny! Polecam wszystkim Polakom bardziej go doceniać. Polsko, jesteś spoko 😉

Od czego wszystko się zaczęło?

„Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana!”  😉


Śniadanie, szkoła, obiad, korepetycje, kolacja, sen. Z tych nudnych, rutynowych rzeczy składało się moje życie do czasu, z nowymi obyczajami oraz z nowym stylem życia. Nie mogę powiedzieć, że nie byłam szczęśliwa u siebie w domu – na Ukrainie. Tam się urodziłam, tam mieszkają moi najbliżsi, tam wszystko jest dla mnie ważne i bliskie mojemu sercu… Tam czuję się po prostu sobą. Pewnego dnia, gdy ukończyłam 16 lat, obudziłam się i zrozumiałam, że jest mi niezwykle „ciasno” na Ukrainie. „Świat stoi przede mną otworem! Dlaczego nie skorzystać z możliwości i nie zobaczyć go w nowym świetle?” – te pytania ciągle kręciły się w mojej głowie i nie dawały mi spokoju. W końcu, na początku grudnia 2015 roku, zdecydowałam się na to, żeby po maturze aplikować na studia w Polsce. Przyznam szczerze, że proces rekrutacji na uczelnię za granicą był bardzo stresujący… Od czasu do czasu, kiedy czułam ogromny stres, opadały mi siły i brakowało mi cierpliwości. Wydawało mi się, że nic z tego nie będzie i w momencie, gdy myślałam, że muszę się poddać – udało się! Dziś jestem studentką Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna.IMG_2014Pomyślcie jaka byłam szczęśliwa! Hmm.. wydaje mi się, że każdemu czytelnikowi nasunęło się pytanie: „Dlaczego akurat Polska i dlaczego akurat Poznań?”. Postaram się udzielić dla Was wyczerpującej odpowiedzi. Otóż wybrałam Polskę dlatego, iż jestem bardzo aktywnym człowiekiem i zawsze chcę próbować czegoś nowego. Pomyślałam, że studia w innym kraju muszą być pięknym doświadczeniem i – szczerze – nie pomyliłam się. Również bardzo ważne jest, że Polska daje po studiach Europejski dyplom. Dzięki temu będę mogła pracować w każdym państwie, które należy do Unii Europejskiej. Na pytanie: „Jak mój los doprowadził mnie do Poznania?” odpowiem tak: po raz pierwszy poznałam to cudowne miasto, gdy miałam osiem lat. Wtedy byłam uczestnikiem festiwalu międzynarodowego i pamiętam, jakby to było wczoraj, że śpiewałam piosenkę „Hej, sokoły!”. W dzieciństwie postanowiłam sobie, że wrócę do Poznania chociaż jeszcze na jeden dzień… Od tego czasu minęło 10 lat… Zamiast jednego dnia zatrzymałam się w Poznaniu przynajmniej na 5 lat. Teraz już wiem na pewno: „Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana!”
f2ru-0-r-660,660-q-80-n-9484c97ce2c6fb94129d4d4f2988f9deiVBcqJ5zpozn